Miesięczne archiwum: lipiec 2015

„Kresy. Historia i teraźniejszość”

Uroczysta sesja naukowa

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej

5 sierpnia 2015 r., godz. 16.00 w sali 102 w budynku głównym

Organizatorzy:

  • Parlamentarny Zespół Miłośników Historii
  • Zakład Historii XX wieku w Instytucie Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu
  • Muzeum Lwowa i KresówPoseł RP dr Zbigniew Girzyński, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Miłośników Historii
  • Referaty
  • Otwarcie i wprowadzenia
  • Dr Dariusz Grabowski – Kresy – powiew przeszłości i zobowiązanie przyszłości
  • Prof. dr hab. Jarosław Kłaczkow (UMK Toruń) – Zaolzie – zapomniane Kresy.
  • Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – Ludobójstwo dokonane przez OUN-UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej
  • Joanna Aleksandra Biniszewska (Muzeum Lwowa i Kresów) – Dziedzictwo narodowe na Kresach – stan zachowania.
  • Krzysztof Masłoń – Literatura kresowa – królewskie dziedzictwo naszego narodu.
  • Marcin Skalski – Stosunek III Rzeczpospolitej do Litwy
  • Adama Chajewskiego – Zgoda na dyskryminacje Polaków na Litwie podstawą strategicznego sojuszu Polski i Litwy
  • Margerita Chilińska – Sytuacja szkolnictwa polskiego na Litwie w 2015 roku
  • Dr Zbigniew Girzyński (UMK Toruń) – Kresy w polityce III RP. Próba bilansu.
  • Dyskusja
  • Przyjęcie stanowiska przez Zespół Parlamentarny Miłośników Historii w sprawie godnego miejsca Kresów w polityce władz polskich kierowany na ręce Prezydenta RP
  • Zakończenie i podsumowanie sesji Prof. Jarosław Kłaczkow
  • Konferencję poprzedzi Msza Św. w Kaplicy Sejmowej w intencji ofiar ludobójstwa na Kresach w 72. rocznicę zbrodni odprawiona w Godzinie Miłosierdzia Bożego (godz. 15.00) – przez O. Zdzisława Tokarczyka OFM i ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego

Władysław Bełza. Katecheta polskości

„…A więc ucz się polska młodzi,
Nie schodź nigdy z drogi cnoty!
Może w tobie Bóg odrodzi,
Zygmuntowski wiek nasz złoty!”

 

Władysław Bełza, Do dzieci. Zamiast przedmowy

 

 

 

. Ale choć jego imię zostało nieomal zapomniane przesłanie, które płynęło z jego serca wydało piękne owoce i dziś także, w nieomal 100 lat od jego śmierci, stanowi ważny element naszej narodowej tożsamości. Któż z nas bowiem będąc dzieckiem nie uczył się, i to nie tylko w szkole, ale przede wszystkim od swoich rodziców jego wiersza pt. „Katechizm polskiego dziecka”?

 

Katechizm polskiego dziecka

– Kto ty jesteś?
– Polak mały.
– Jaki znak twój?
– Orzeł biały.
– Gdzie ty mieszkasz?
– Między swemi.
– W jakim kraju?
– W polskiej ziemi.
– Czem ta ziemia?
– Mą Ojczyzną.
– Czem zdobyta?
– Krwią i blizną.
– Czy ją kochasz?
– Kocham szczerze.
– A w co wierzysz?
– W Boga wierzę,
– Coś ty dla niej?
– Wdzięczne dziecię.
– Coś jej winien?
– Oddać życie.

Pierwsza strofa dla w wersji dla dziewczątek:

– Kto ty jesteś?
– Polka mała.
– Jaki znak twój?
– Lilia biała.

Przed II wojną światową znany był powszechnie nie tylko ten wiersz, który niczym samotna poetycka latarni pozostał na brzegu morza naszej obecnej prozaiczności, ale znana była cała twórczość tego neoromantycznego poety. To wiersze Władysława Bełzy czytały matki swoim dzieciom – późniejszym bohaterom spod Monte Cassino, Tobruku czy chłopcom z Powstania Warszawskiego. Po wojnie jego poezja w której religia przeplatała się z treściami patriotycznymi, a Ojczyzna urastała do roli wielkiego sacrum nie mogła być propagowana przez władze, które wyrastały z marksistowskiego przekonania, że „religia to opium dla ludu”. Jedynym w zasadzie wierszem, który przetrwał w tym czasie był właśnie „Katechizm dziecka polskiego” z tą tylko różnicą, że pomijano jego pierwotny tytuł, a fragment

– A w co wierzysz?
– W Boga wierzę

komunistyczna cenzura zmieniła na:

– A w co wierzysz?
– W Polskę wierzę

Gdy dziś tych, którzy wyrośli w cieniu poezji Władysława Bełzy podziwiamy już coraz częściej tylko z kart historii warto na chwilę zatrzyma się nad jego twórczością aby może „ocali ją od zapomnienia”. Gdyby chcieć w jednym zdaniu oddać główne filary wokół, których koncentrowała się skierowana do dzieci twórczości tego poety to oddaje je przesłanie płynące z wiersza „Co masz kochać?”:

Co masz kochać? pytasz dziecię,
Co dla serca jest drogiego?
Kochaj Boga, bo na świecie,
Nic nie stało się bez Niego.
Kochaj ojca, matkę twoją,
Módl się za nich codzień z rana,
Bo przy tobie oni stoją,
Niby straż od Boga dana.
Do Ojczyzny, po rodzinie,
Wzbudź najczystszy żar miłości:
Tuś się zrodził w tej krainie,
I tu złożysz swoje kości.
W czyjem sercu miłość tleje,
I nie toczy go zgnilizna,
W tego duszy wciąż jaśnieje:
Bóg, rodzina i ojczyzna!

Ten urodzony w zaborze rosyjskim, w Warszawie, poeta dojrzewał literacko w kręgach emigracji politycznej, która zdawał się wówczas być tylko pozostającym w beznadziejnym położeniu wyrzutem sumienia Europy. To tam jego serce i poetycka wrażliwość dały się ogarnąć romantycznemu przesłaniu. Gdy wrócił na ziemie polskie do ówczesnego zaboru pruskiego stał się bardzo gorliwym obrońcą polskości na Śląsku i w Wielkopolsce. W tej sytuacji w państwie kanclerza Bismarcka nie mogło by dla niego miejsca. Został wiec jako tzw. niepożądany cudzoziemiec wyrzucony. Wkrótce trafił do Galicji gdzie jego losy związały się z ziemią krasieńską, a potem ze Lwowem gdzie doczekał końca swojego pięknego życia. Bliskość mogił polskich królów w krakowskiej Katedrze Wawelskiej stała się dla niego natchnieniem w najbardziej twórczym okresie jego życia. Tak rozpoczynała swój wiersz „W podziemiach Wawelu”:

Czy znasz młody przyjacielu,
Groby królów na Wawelu?

Na kolanach idź mój mały,
Przed te trumny marmurowe,
I u szczątków naszej chwały,
Ze czcią pochyl twoją głowę.

 

W swojej pracy mocno zaangażował się w krzewienie wiedzy i polskiej książki. Pracował w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich we Lwowie, należał do współzałożycieli Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza i Wydawnictwa Macierz Szkolna. To przesłanie towarzyszyło mu nie tylko w pracy zawodowej, ale także wypełniało treścią jego twórczość. Pragnąc Wolnej Polski wiedział, że należy kształcić przyszłe pokolenia, którym może będzie mogli tę wolność wywalczy i obroni, dlatego zachęcał dzieci do nauki i piętnował tych, którzy od książek stronili. Tak rozpoczynał się jego wiersz, w którym kreślił „obraz leniuszka”:

W głowie same wróbelki,
Niby w pustej stodole;
Oj, leniuszek to wielki,
Nie chce uczyć się w szkole.

Takim właśnie leniuszkiem był inny bohater wiersza Władysława Bełzy niejaki Janek:

Był sobie chłopczyk, imieniem Janek,
Na pozór skromny niby baranek,
Ale w istocie wisus jak mało,
Któremu nic się uczyć nie chciało.

Mimo nalegań ojca i mamy trudno było zapędzić Janka do nauki ponieważ potrafił znaleźć wymówkę i zawsze uważał, że ma na to dużo czasu. Tak przeleciał Jankowi cały roczek i całe życia:

Przemknął do nauk wiek młody, świetny,
Aż wyrósł z Janka — dudek kompletny!

O! drogie dzieci! na każdym kroku,
Los tego Janka miejcie na oku;
Rok nie tak długi jak wy sądzicie,
A z drobnych chwilek składa się życie!

Z tych drobnych chwilek składało się życie tego prawie zapomnianego neoromantycznego poety. Czymś jednak o wiele cenniejszym dla nas niż wiersze Władysława Bełzy są czyny tych, którzy wychowali się na nich. Na twórczości Władysława Bełzy wyrastali polscy bohaterowie, którzy po latach zaborów oddawali swoje życie walcząc o wolną Polskę i jej granice gdy kończyła się I wojna światowa. To jego wiersze czytały do snu w dzieciństwie matki Polskim Orlętom spod Lwowa. One były fundamentem wychowania pokolenia oficerów poległych w Katyniu i Żołnierzy Wyklętych. Wielu z nich nosiło w swoich sercach przesłanie Władysława Bełzy. Warto na koniec z jego bogatej twórczości, zacytować jeszcze jeden wiersz:

O celu Polaka

Polaka celem:
Skrucha przed Bogiem,
Mir z przyjacielem,
A walka z wrogiem.

Cześć dla siwizny,
Czyste sumienie,
Miłość Ojczyzny
I poświęcenie.

Chętnie krew własną,
Dać w dobrej sprawie,
Zacnie i jasno,
Dążyć ku sławie.

Umieć na progu
Złożyć urazy,
Mieć ufność w Bogu
I żyć bez skazy.

Trudy i znoje,
Znosić z weseleni,
To, dzieci moje,
Polaka celem.

Podziękowanie i pożegnanie

W związku z często ostatnio zadawanym mi pytaniem dotyczącym zbliżających się wyborów parlamentarnych pragnę wszystkich zainteresowanych poinformować, że nie zamierzam w nich startować.

Odchodząc w grudniu 2014 r. z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość uczyniłem tak w poczuciu najwyższej odpowiedzialności za środowisko polityczne z którym od początku byłem związany. Nie chciałem, aby jakiekolwiek moje problemy kładły się nawet najdrobniejszym cieniem i były wykorzystywane w walce politycznej już nie ze mną, ale z innymi osobami bliski moim przekonaniom.

Od samego też początku starałem się sprawę w sposób rzetelny wyjaśnić zarówno na drodze administracyjnej, prawnej jak i w przestrzeni publicznej. Dziękuję Komisji Etyki Poselskiej, która w tym zakresie przyjęła ze zrozumieniem złożone przeze mnie wyjaśnienia. Ponieważ wielokrotnie jestem o to pytanie w sprawie, która stała się początkiem całego politycznego zamieszania toczy się postępowanie nie przeciwko mnie, „a w sprawie”. Z własnej inicjatywy (gdy tylko o takim postępowaniu się dowiedziałem) przesłałem informację na piśmie i zadeklarowałem gotowość do złożenia wszelkich niezbędnych dalszych wyjaśnień. Trzy miesiące temu w związku z tym zostałem przesłuchany w charakterze świata, przekazując jednocześnie wszelkie dostępne mi dokumenty.

Wybory parlamentarne, a zwłaszcza walka polityczna jaka jest ich nieodzownym elementem rządzi się swoimi prawami. Nie ja to wymyśliłem i choćbym się bardzo starał nie jestem w stanie tego zmienić. Nie chcę wiec, aby moja osoba i najdrobniejszy nawet pretekst były w tej walce wykorzystywane. Przez wiele lat politycznej aktywności starałem się zawsze, na tyle na ile potrafiłem, być dla mojego środowiska wsparciem, a nie obciążeniem. Ponieważ chciałbym, aby tak pozostało, w wyniku wielu w ostatnim czasie odbytych rozmów, postanowiłem nie startować w zbliżających się wyborach parlamentarnych.

Chciałem podziękować tym wszystkim, których w ciągu moich 10 lat pracy w parlamencie spotkałem. Miałem zaszczyt zostać posłem i rozpocząć pracę w Klubie Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość, którego przewodniczącym był nieodżałowany Przemysław Gosiewski. Obok mojego, także już niestety nieżyjącego, Taty Włodzimierza i mojego mistrza z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu prof. Ryszarda Sudzińskiego, był Przemysław Gosiewski osobą od której najwięcej się nauczyłem i której w sprawach zawodowych najwięcej zawdzięczam.

Podziękować chciałem także wszystkim koleżankom i kolegom z Klubu Parlamentarnego PiS za wiele wspólnie i ciężko przepracowanych lat. Życzę Wam abyście mogli z jeszcze większą siłą i determinacją Wasze pasje kontynuować. Słowa szczególnego podziękowania składam na ręce przewodniczącego Mariusza Błaszczaka, za życzliwość i ujmującą uprzejmość na jaką zawsze mogłem liczyć.

Mimo sporów politycznych, niejednokrotnie bardzo namiętnych, jakie przyszło mi toczyć z moimi politycznymi adwersarzami im także chciałem podziękować za często merytoryczne i wypełnione wzajemnym szacunkiem dyskusje. Ponieważ polityczne temperamenty nie zawsze dadzą się okiełznać jeśli w ogniu tych dyskusji padało raz czy drugi o jedno słowo za dużo to przepraszam. Nie było to z pewnością nigdy wynikiem zamierzonej i osobistej niechęci z mojej strony.

Dziękuję także dziennikarzom i tym wszystkim, których w mojej pracy parlamentarnej spotkałem na swojej drodze. Zresztą jestem przekonany, że nie raz jeszcze nasze drogi będą się przecinały bo choć z pracą parlamentarną jesienią tego roku się pożegnam, będzie pewnie wiele innych okazji do kontynuowania, niekiedy bardzo miłej współpracy.

Ponieważ modne stało się ostatnio „blokowanie etatów” zainteresowanych uspokajam, że na szczęście „blokowałem” dwa wiec nie trzeba się o mnie jakoś specjalnie martwić co ze mną się będzie działo. Zresztą aktywność zawodową nie ograniczę jedynie do mojej historycznej pasji, ale będę się także starał ją wykorzystać w innych, gospodarczych obszarach.

Odchodząc mam jedną prośbę. Na nadchodzącą kadencję parlamentu przypadnie 100 rocznica odzyskania przez Polskę Niepodległości. Na moim blogu girzynski.pl w zakładce polityka zamieściłem swego czasu tekst: „Co zrobić z 100 rocznicą odzyskania Niepodległości?” Może moje tam zamieszczone pomysły nie są najlepsze? Jednego jestem jednak pewien nasze Państwo powinno te uroczystości przygotować w sposób godny. Jesteśmy to winni tym, którzy Niepodległość wywalczyli i tym, którzy przyjdą po nas ją pielęgnować.

U zarania mojej pracy parlamentarnej, którą rozpocząłem w 2005 r. byłem jako poseł uczestnikiem ślubowania świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Mam ogromną satysfakcję, że jednym z ostatnich akcentów mojej pracy parlamentarnej będzie uczestniczenie w ślubowaniu prezydenta Andrzeja Dudy.

Na koniec chciałem podziękować mojej najbliższej rodzinie żonie Beatce i synowi Michałowi, którzy przez tyle lat dzielnie mnie wspierali. Dziękuję także mojej Mamie, to w dniu jej 55 urodzin w 2005 r. po raz pierwszy zostałem wybrany posłem, za to że zawsze od chwili kiedy mnie urodziła 17 marca 1973 r. przynosi mi szczęście.

A do lektury bloga zapraszam nadal bo z nim się nie żegnam.

 

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress