Kolegium Kardynalskie Świętego Kościoła Rzymskiego (Collegium Cardinalium Sanctae Romanae Ecclesiae) jest najważniejszym ciałem kolegialnym w Kościele Katolickim. W jego skład wchodzą wszyscy kardynałowie, którzy mają wspomagać Ojca Świętego w przewodzeniu Kościołowi Świętemu. Szczególną rolę odgrywa Kolegium Kardynalskie podczas wakatu (sede vacante) na Stolicy Piotrowej w wyniku śmierci lub ustąpienia dotychczasowego papieża. Kardynałowie zbierają się wówczas w Rzymie w celu wybory kolejnego Papieża. Najpierw przez okres trwania sede vacante wszyscy kardynałowie przebywający w Rzymie (i sukcesywnie ci, którzy zjeżdżają do Rzymu z całego świata) spotykają się (o ile jest to możliwe codziennie) na spotkaniach zwanych kongregacjami gdzie rozważają i modlą się we wszystkich sprawach trapiących Kościół i w intencji wybory nowego Biskupa Rzymskiego. Następnie dochodzi do najważniejszego z tych spotkań nazywanego konklawe w którym brać mogą udział tylko ci kardynałowie, którzy w dniu śmierci lub rezygnacji papieża nie skończyli 80. roku życia. Zebrani na konklawe kardynałowie elektorzy obraduje w warunkach absolutnej tajności tak długo aż skutecznie wybiorą nowego papieża.
Trudno się więc dziwić, że skład Kolegium Kardynalskiego, zwłaszcza zaś powoływanie w jego gremium nowych kardynałów z uprawnieniami do brania udziału w konklawe (tych, którzy mają mniej niż 80 lat) budzi zawsze ogromne zainteresowanie. Na przestrzeni wieków skład Kolegium Kardynalskiego ulegał pewnym zmianom, a przed wszystkim został znacząco poszerzony z grona kilkunastoosobowego do ponad 200 kardynałów tworzących Kolegium w początkach XXI. Regułą obowiązującą od pontyfikatu Pawła VI, którzy dokonał ważnych zmian w tej dziedzinie jest, że ilość kardynałów z uprawnieniami elektorskimi (przed ukończeniem 80. roku życia nie powinna przekraczać 120.
Czytając regularnie tego bloga dowiecie się nie tylko wszystkiego o Kolegium Kardynalskim i o wchodzących w jego skład kardynałach, ale gdy kiedyś dojdzie do konklawe (moim zdaniem w styczniu 2017 r. – wkrótce napiszę dlaczego) będziecie mogli sami zastanowić się kto zostanie kolejnym następcą Świętego Piotra.